Myślnik

Blog dla każdego i dla nikogo

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Poland

środa, listopada 08, 2006

Rozum a miłość

Najłatwiej, jest rozmnażać się przez podział, dlatego tak tez robia najprostsze organizmy jednokomórkowe. Wszytko byłoby bamboocha, gdyby nie pewien malutki mankamencik.
GENY!
Materiał genetyczny sie dewaluuje, skraca traci kolejne zasday azotowe, staje się krótszy, staje się bezużyteczny. Dlatego też te pocieszne pantofelki, czy inne sysydlaczki muszą jakos temu zapobiec!
Aby ich materiał genetyczny nie uległ zepsuciu, podchodzą ( podpływają, poodrzęsitkują?), w każdym razie zbliżają sie od siebie aby wymienić część materiału genetycznego.
Żedy go wymieszać, żeby zwiększyć zmiennośc genetyczną. I tak geny "sterują", wszystkimi istotami żywymi (sterują- determinują zachowania, geny przeciez nie myślą). I tak robią koniki, chomiki, pieski i tak dalej.
Dochodzimy wreszcie do sedna czyli człowieka. Nie różnimy sie wtym od zwierzaczków.
Fryderykowi, już piana z ust cieknie ze złości!
- Co ty pleciesz! Miłość! Miłość przeciwstawiana jest smierci, a ty do genów sprowadzasz! Glu glu glu glhrrrrrrrrrr.
- Nie sądzisz, że to idealne posunięcie ze strony ewolucji, czyniac rozmnażanie tak przyjemnym, że staje się celem ludzkiego życia? Czymś do czego człowiek, nawet podświadomie dąży?
Reszta to tylko otoczka, dobudówka, USPRAWIEDLIWIENIE zwierzęcości. Okłamywanie się, zacieranie właściwego sensu łaczenia się w pary! Ewolucja lepiej, nie mogła tego ustawić.
W takim razie aby zacząć się kierować ku pełni człowieczeństwa, powinno się odrzucić cielesną część miłości.
A napisałem wcześniej, że tylko w ten sposób bezpośrednio można miłośc wyrażać i obierać. Stanowi ona też, uzasadnienie tej duchowej części miłości (paradoksalnie przez kontrast).
Jakże to pogodzić?
Fryderyk złapał się za dziób i zaczął go powioli gładzić.........

3 Comments:

Blogger Wojtek said...

Wiele pytań rodzi takie postawienie sprawy. Zauważ, że wola życia i przetrwania za wszelką cenę jest jeszcze bardziej pierwotna i potężna niż ta, która dotyczy przełużenia gatunku. Czy zatem pełnia człowiekczeństwa realizuje się w samobójstwie? Byli tacy, którzy tak myśleli...

Mimo wszystko jednak Twój obraz miłości nie jest pełen. Zauważ, że wiele par potrafi obdarzać się miłością MIMO że jedno z nich jest bezpłodne! Fryderyku, nie wznoś jeszcze tryumflanych toastów, poczekajmy na to, ten biologista wymyśli...

4:12 AM  
Blogger Staszek said...

Powinienem teraz pisać referat, ale nie mogłem ominąć takiego postu.

"Glu glu glu glhrrrrrrr" — mistrzostwo świata....

Może będzie okazja pogadać 16 o tym, jak to widział Freud...

A czy sposobu na godzenie cielesnej i duchowej strony miłości nie "wartałoby" szukać w klasyce, czyli w Biblii?

4:12 AM  
Blogger Piotr Podróżnik said...

Pieśń nad pieśniami,
na pamięć nauczyć się zamierzam
i sypać cytatami,
by przed Nią nie wypaść na zwierza
(wypaść nie w sensie, wypasu kóz na łące, ani tym bardziej młodzieżowego "wypasu")

1:45 PM  

Prześlij komentarz

<< Home