Myślnik

Blog dla każdego i dla nikogo

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Poland

poniedziałek, kwietnia 09, 2007

Życie w świetle....

Inspired by:
ksiądz proboszcz Wiesław Pindel

Ewangelia według świętego Łukasza rodział 24 wersety 5-6.
Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał.

Pielgrzymujesz do Jerozolimy do Grobu Pańskiego - Miejsca Zmartwychwstania. Zastajesz tam grotę wypełnioną świecami wydzielającymi odurzający zapach, rzeźby i obrazy. Wszędzie pełno ludzi którzy muszą zrobić sobie zdjęcie. Zastajesz pustkę. Nie napełnia Cię nic. Nie ma Go tutaj.

Nie nalezy szukać Jezusa wśród umarłych. On jest w Życiu. Mówił przecież, że jest Życiem.
W znakach wykutych na kamieniu nie znajdziesz Prawdy. Nie będzie jej na cmentarzach. Śmierć nie kończy. Żyjesz za cenę śmierci. Śmierć jest dla życia. Śmierć daje życie.

Właśnie życie. Czyż pełnię życia nie osiąga się w Miłości? Czy też Bóg nie jest miłością? Jeżeli jest to jest także pełnia życia. Świętość nie tkwi w kamieniach. Relikwią Chrystusa nie jest kościół "Naszej Pani" w Paryżu, ani Bazylika zmartwychwstania w Jerozolimie. Relikwią jest drugi człowiek. Jest wszystko co żyje.

Sartre doszedł do podobnych wniosków zupełnie odrzucając religię. Celem życia jest nie śmierć ale właśnie życie. Uważał, ze jeżeli po śmierci nie ma nic wtedy jedyną wartością pozostaje życie.
Przecież Prawda zawarta w Ewangeliach mówi dokładnie to samo. To nie jest wielkie przedstawienie, wileki dramat Śmierci. To pean na cześć życia!

Można odnieść złudne wrażenie, że punktem kulminacyjnym jest ukrzyżowanie. (Z resztą dla Ewangelików to najważniejsze święto). Istotnie odkupione zostają nasze winy. Ale to Jezus Zmartwychwstały obwieszcza przebaczenie win. Fałszywy porządek świata oparty jest na śmierci. Jan Paweł Wielki w swoich homiliach wielokrotnie używał pojęcia "cywilizacja śmierci".
Czy mając wybór Być albo Nie Być, kto zdecyduje się oddac wszystko co ma? Czy wogóle istnieje wybór między istnieniem a nie istnieniem? Nawet jeśli samo istnienie niesie ze sobą, nawet nie ryzyko, a pewność cierpienia? Przez ciernie do gwiazd.

Dalczego szukacie żyjącego wśród umarłych?


5 Comments:

Blogger Wojtek said...

Nie znam dobrze Sartre'a. Ale Nietzsche też chwalił życie...

Ale z drugiej strony mieliśmy (mamy?) chrześcijański egzystencjalizm. Chrześcijańskiego nihilizmu obyśmy nie doczekali.

Relikwią jest drugi człowiek. Inny. To człowiek stwarza wartości i tylko przez drugiego człowieka może je urzeczywistniać. A najpiękniejszą z tych wartości jest miłość: do człowieka i do Boga przez człowieka.

3:39 PM  
Anonymous Anonimowy said...

Dlaczego tak wielu ludzi nie dostrzega najcenniejszej relikwii w drugim człowieku?

4:52 AM  
Blogger Staszek Krawczyk said...

"To człowiek stwarza wartości".

O tym by można niejedną noc przegadać. Macka: Kant, wolność pozytywna, Berlin.

2:51 AM  
Blogger Piotr Podróżnik said...

Relikwią nie tylko człowiek ale w kolejności -> wszystko co żyje a potem wszystko co istnieje.

Nie dostrzeganie relikiw w innych to grzech pychy.

Nietzsche chwalił życie ... Niewątpliwie! Ale co to za życie?
Pustelnika, których nie luibił?

Staszku czy nie stajemy się podobni to tego co uważamy za przeciwieństwo?

2:50 PM  
Blogger Staszek Krawczyk said...

Ojej, dopiero teraz przeczytałem ten komentarz...

"Staszku czy nie stajemy się podobni to tego co uważamy za przeciwieństwo?".


Hmm. Nie znam konkretnych badań psychologicznych na ten temat. Mogę powiedzieć tyle, że psychoanalitycy wprowadzili (Freud) i rozwinęli pojęcie projekcji, które oznacza przypisanie innym ludziom cech nieakceptowanych u samego siebie. Ale to podejście zakłada, że NAJPIERW jest cecha negatywna u podmiotu, a POTEM zostaje rozpoznana u innych. Nie przychodzi mi do głowy (chwilowo?) żadna zależność działająca w drugą stronę.

3:33 PM  

Prześlij komentarz

<< Home