Pytanie o Boga
Nadchodzi Bóg. Z tej okazji post o odpowiednim zabarwieniu tematrycznym. Na odchodnym, przed świętami profesor Ilski wykładający filozofię, zadał nam pytanie: Dlaczego Bóg stał się człowiekiem?
Jeśli ktoś chce samemu się zastanowić niech nie czyta dalej. I spróbuje wystosowac własną teorię.
Hint1 (by prof. Ilski): Bóg stał się człowiekiem, by człowiek mógł stać się bogiem.
Hint2 (by ping. Fryderyk): A może, by mógł stać się Bogiem?
W wielu, a właściwie w każdej pieśni podkreśla się, że Bóg stał się człowiekiem. Człowiekiem! Jakże to nobilitujące dla tego nieboraka człowieka! Skoro sam Bóg, wybrał ludzką powłokę (a i stworzoną ponoc na jego podobieńśtwo), wtakim razie coś musi w tym człowieku być. I tu rodzi się poczucie ogromnej wyższości, człowiek próbuje, człowiek chce dorównać innemu człowiekowi, akurat temu, który narodził się w grocie ( tudzież stajence) w 7 roku przed Chrystusem. Ale! Popełnia się tutaj zasadniczy błąd. Bo inicjatywa stania się bogiem, wychodzi nie od Boga a od człowieka. Po prostu fakt przyjścia Boga na Ziemię, wykożystywany jest to transgresji człowieka. Na dorównanie Bogu. Człowiek staje się bogiem.
Istenieje jednak druga droga, drugi sens. Jaki był sens narodzin Chrystusa? Sens ten znajdujemy w celu życia, w jego śmierci w odkupieniu wszystkich grzechów - w ZBAWIENIU człowieka. Zbawienie jest kluczowe w moich rozważaniach. Ono przeciezż nadaje sens wszytskiemu. Cała istota naszej wiary opiera się możliwości pokonania śmierci dzięki Bogó i jego ofierze. To święta Wielkiej Nocy są głównym wydarzeniem w roku liturgicznym. Dzięki Jezusowi, możliwe stało sie zbawienie - połączenie się z Bogiem w Jego i przez Jego miłosierdzie. Wtedy człowiek staje się Bogiem.
Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się Bogiem.
Jeśli ktoś chce samemu się zastanowić niech nie czyta dalej. I spróbuje wystosowac własną teorię.
Hint1 (by prof. Ilski): Bóg stał się człowiekiem, by człowiek mógł stać się bogiem.
Hint2 (by ping. Fryderyk): A może, by mógł stać się Bogiem?
W wielu, a właściwie w każdej pieśni podkreśla się, że Bóg stał się człowiekiem. Człowiekiem! Jakże to nobilitujące dla tego nieboraka człowieka! Skoro sam Bóg, wybrał ludzką powłokę (a i stworzoną ponoc na jego podobieńśtwo), wtakim razie coś musi w tym człowieku być. I tu rodzi się poczucie ogromnej wyższości, człowiek próbuje, człowiek chce dorównać innemu człowiekowi, akurat temu, który narodził się w grocie ( tudzież stajence) w 7 roku przed Chrystusem. Ale! Popełnia się tutaj zasadniczy błąd. Bo inicjatywa stania się bogiem, wychodzi nie od Boga a od człowieka. Po prostu fakt przyjścia Boga na Ziemię, wykożystywany jest to transgresji człowieka. Na dorównanie Bogu. Człowiek staje się bogiem.
Istenieje jednak druga droga, drugi sens. Jaki był sens narodzin Chrystusa? Sens ten znajdujemy w celu życia, w jego śmierci w odkupieniu wszystkich grzechów - w ZBAWIENIU człowieka. Zbawienie jest kluczowe w moich rozważaniach. Ono przeciezż nadaje sens wszytskiemu. Cała istota naszej wiary opiera się możliwości pokonania śmierci dzięki Bogó i jego ofierze. To święta Wielkiej Nocy są głównym wydarzeniem w roku liturgicznym. Dzięki Jezusowi, możliwe stało sie zbawienie - połączenie się z Bogiem w Jego i przez Jego miłosierdzie. Wtedy człowiek staje się Bogiem.
Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się Bogiem.