Jedność
Bóg jest jeden, tyle że trójjeden. - post inspirowany przez św. Ambrożego.
Idea jedności od wieków ma znaczący wpływ na koleje ludzkich losów. Jest jednym z najsilniszych czyników państwotwórczych. Własciwie dazeniom ujednalicajacym możemy przypisać większośc dziejów - czy to ktoś dąży do ustalenia granic w ramach jednego państwa, czy może zaprowadza jedyną słuszną religię i ideologię. Mówi się potocznie, ze świat zamienia się w wioskę - wszysko jest blisko i na wyciagnięcie ręki ( a zwłaszcza informacje - "In action information is a weapon of mass destruction").
Zacznę od jedności, której gwarantem jest 1 władca (mon-archos). Władca, król, cesarz, kaiser, wódz stanowią emnanację grupy z której się wywodzą, są przedstawicielami. Ich władza oczywiście potrzebuje legitymizacji. Najlepiej jeśli wynika z etnicznej przynależności, lub opiera się na autorytecie i zdolnościach wtedy można mówic o władzy pierwszego (najlepszego obywatela, rozumiejącego potrzeby ludu z którego się wywodzi). Władzę legitymizować może również religia.
Religia to także jeden z czyników jednoczących. Władca może przedstawić się jako bóg (Ramzes II), syn boga(Oktawian August), jako emanacja boga (Ptolemeusz III Soter - zbawca) albo jako rządzący z woli boga(Konstantyn Wielki). W porównaniu z bogiem (tylko w monoteistycznych religiach!) można również budować paraleliczny obraz władzy i jej uzasadnienie ( podobinie jak Augustyn uczynił z wizja państawa - De Civitate Dei). Co ciekawe Teodozjusz Wielki był tak bezczelny, że budował obraz swojego panowania wraz z 2 synami na kształt Trójcy Świętej (trynitaryzm). Wiara (fides) stała się pojęciem, z którego wynikały wszystkie wcześniejsze cnocy cesarkie - np. łagodność (clementia), męstwo (virtus), pobożność (pietas) itd. Władca to także źródło prawa. Prawo narzucone z góry porządkuje i jednoczy (każdy mu podlega, w przypadku praw boskich nawet sam cesarz). Instytucje państwowe to gwarant jedności i stabilności. Władcy przmijają a stryktury i prawo zostaje ( dlatego też Voltaire powiedział, jezeli nie ma Boga należałoby go wymyślić - Bóg byłby tu gwarantem stałości niezbywalnych praw ludzkich). Wiarę (fides) można nazwać wiernością, a wtedy można powiązać ją z prawo-wiernością. Taki synkretyzm dwóch pojęć otwiera nowe możliwości unitarne.
Religia (wierność, wiara) łączy także społeczeństaw jako jeden z aspektów funkcjonowania w wyżej wymienionych. Doszło nawet do takiej sytuacj kiedy rzymianie na skutek ucisków podatkowych łaczyli się ze swoimi braćmi w wierze gotami i germanami ( Barbarzyńcy uratują nas od biurokracji!!).
Jednakże jak budować jedność gdy w pobliżu tyle innych wyznań?
I tu dochodzi się do najbardziej prefidnego sposobu budowania jedności - przez antagonizm. Św. Ambroży co prawda nie podpalał Synagog, ale kiedy już się zdarzył taki incydent to brał w obronę podpalaczy-chrześcijan. Już za czasów Impreium Romanum wykorzystywano fakt odmieności etncznej Gotów jak i ich heretyckiego wyznania (arianizm). Do dziś zachowały się przykłady takiego traktowania przedstawicieli innych nacji. Niemiec to człowiek niemy, nie rozumiejący normalnej mowy. A w dodatku protestant! Włoch (Vlah) - to po prostu obcy. I tak jak Grecy zjednoczyczyli się w obliczu nadchodzących Persów ( których bardzo lubię zresztą), tak w Wielkopolsce w czasie zaboru pruskiego jednoczyło się społeczeństwo. (Sojusz małych i wielkich rolników!! - ewenement, brak walki klasowej). I właśńie w Wielkopolsce wykształciła się chyba najzdrowsza idea unitarna - Solidarność.
Solidarność czy to pisana przez duże S czy też przez małe odegrała juz znaczącą rolę w historii, a teraz jej idee szerzą się w Uni Europejskiej.
Zaznaczyć tu trzeba także związek chrześcijańskiej moralności z ideą solidarności. Ich połaczenie emanuje w doktrynie politycznej (opartej na instytucjach i prawie) zwanej chrześcijańską demokracją (chadecją). Papież Leon XIII 15 maja 1891 w encyklice Rerum Novarum określił socjalizm i chadecję, jaki kierunki polityczne które będa miały największy wpływ na kształt świata w przyszłości. Czas panowania socjalizmu juz się skończył..
Idea jedności od wieków ma znaczący wpływ na koleje ludzkich losów. Jest jednym z najsilniszych czyników państwotwórczych. Własciwie dazeniom ujednalicajacym możemy przypisać większośc dziejów - czy to ktoś dąży do ustalenia granic w ramach jednego państwa, czy może zaprowadza jedyną słuszną religię i ideologię. Mówi się potocznie, ze świat zamienia się w wioskę - wszysko jest blisko i na wyciagnięcie ręki ( a zwłaszcza informacje - "In action information is a weapon of mass destruction").
Zacznę od jedności, której gwarantem jest 1 władca (mon-archos). Władca, król, cesarz, kaiser, wódz stanowią emnanację grupy z której się wywodzą, są przedstawicielami. Ich władza oczywiście potrzebuje legitymizacji. Najlepiej jeśli wynika z etnicznej przynależności, lub opiera się na autorytecie i zdolnościach wtedy można mówic o władzy pierwszego (najlepszego obywatela, rozumiejącego potrzeby ludu z którego się wywodzi). Władzę legitymizować może również religia.
Religia to także jeden z czyników jednoczących. Władca może przedstawić się jako bóg (Ramzes II), syn boga(Oktawian August), jako emanacja boga (Ptolemeusz III Soter - zbawca) albo jako rządzący z woli boga(Konstantyn Wielki). W porównaniu z bogiem (tylko w monoteistycznych religiach!) można również budować paraleliczny obraz władzy i jej uzasadnienie ( podobinie jak Augustyn uczynił z wizja państawa - De Civitate Dei). Co ciekawe Teodozjusz Wielki był tak bezczelny, że budował obraz swojego panowania wraz z 2 synami na kształt Trójcy Świętej (trynitaryzm). Wiara (fides) stała się pojęciem, z którego wynikały wszystkie wcześniejsze cnocy cesarkie - np. łagodność (clementia), męstwo (virtus), pobożność (pietas) itd. Władca to także źródło prawa. Prawo narzucone z góry porządkuje i jednoczy (każdy mu podlega, w przypadku praw boskich nawet sam cesarz). Instytucje państwowe to gwarant jedności i stabilności. Władcy przmijają a stryktury i prawo zostaje ( dlatego też Voltaire powiedział, jezeli nie ma Boga należałoby go wymyślić - Bóg byłby tu gwarantem stałości niezbywalnych praw ludzkich). Wiarę (fides) można nazwać wiernością, a wtedy można powiązać ją z prawo-wiernością. Taki synkretyzm dwóch pojęć otwiera nowe możliwości unitarne.
Religia (wierność, wiara) łączy także społeczeństaw jako jeden z aspektów funkcjonowania w wyżej wymienionych. Doszło nawet do takiej sytuacj kiedy rzymianie na skutek ucisków podatkowych łaczyli się ze swoimi braćmi w wierze gotami i germanami ( Barbarzyńcy uratują nas od biurokracji!!).
Jednakże jak budować jedność gdy w pobliżu tyle innych wyznań?
I tu dochodzi się do najbardziej prefidnego sposobu budowania jedności - przez antagonizm. Św. Ambroży co prawda nie podpalał Synagog, ale kiedy już się zdarzył taki incydent to brał w obronę podpalaczy-chrześcijan. Już za czasów Impreium Romanum wykorzystywano fakt odmieności etncznej Gotów jak i ich heretyckiego wyznania (arianizm). Do dziś zachowały się przykłady takiego traktowania przedstawicieli innych nacji. Niemiec to człowiek niemy, nie rozumiejący normalnej mowy. A w dodatku protestant! Włoch (Vlah) - to po prostu obcy. I tak jak Grecy zjednoczyczyli się w obliczu nadchodzących Persów ( których bardzo lubię zresztą), tak w Wielkopolsce w czasie zaboru pruskiego jednoczyło się społeczeństwo. (Sojusz małych i wielkich rolników!! - ewenement, brak walki klasowej). I właśńie w Wielkopolsce wykształciła się chyba najzdrowsza idea unitarna - Solidarność.
Solidarność czy to pisana przez duże S czy też przez małe odegrała juz znaczącą rolę w historii, a teraz jej idee szerzą się w Uni Europejskiej.
Zaznaczyć tu trzeba także związek chrześcijańskiej moralności z ideą solidarności. Ich połaczenie emanuje w doktrynie politycznej (opartej na instytucjach i prawie) zwanej chrześcijańską demokracją (chadecją). Papież Leon XIII 15 maja 1891 w encyklice Rerum Novarum określił socjalizm i chadecję, jaki kierunki polityczne które będa miały największy wpływ na kształt świata w przyszłości. Czas panowania socjalizmu juz się skończył..