Piętra
And he dreams of a better life ahead
Without that dream you are nothing, nothing, nothing
You have to find out for yourself that dream is dead
- Alan Price
Dramat wjednym akcie
Występują:
Perca
Pinus
Umysł Pini
Pani, która nic nie mówi
Ja
Umysł
Czas ostatecznego boju, od którego nie zależy już nic. Sala przygotowana do prezentacji ustnej z języka polskiego. Do sali wchodzi Ja.
Umysł:Trochę szkoda, że rozmawiamy poraz ostatni w takich okolicznościach. Po tych 20 min, nic nie będzie mnie łączyć z tym miejscem. Tylko przeszłość, tylko wspomnienia - ale one są ulotne i lubią się odmieniać przer różne okolicznościowe przypadki i subiektywne tryby.
Ja: Dzień dobry
Umysł Pini: taka kolej rzeczy, nie ty pierwsz i nie ostatni.
Pinia i reszta komisji (poza Panią która nic nie mówi): Dzień dobry
Ja zaczyna ochoczo wygłaszać przygotowaną uwcześniej mowę.
Umysł: Przeciez wszystcy wiemy jak bardzo umowne jest to zebranie. Przeczytałem wiele, bo chciałem. To tylko zlepek słów, wyrwane z innych zdań, zlepione. Nie mogę powiedzieć, się wyrazić. Jestem umysłem zpętanym. Co mnie pęta? Chyba tylko przyzwoitość, która zabrania mi urażać innych. Przeciez wszystcy pośięcamy na to czas, trzeba to szanować. Za dużo zależy od substytutów myśli, nie rozpętam się.
Umysł Pini: Nie wolno, bo tak było.
Umysł: Jak to było? A opowieści o buncie? Czyż Gombrowicz nie stoi za oknem i podśmiewa się szyderczo?
Ja kończy swój wywód szybciej niż zamierzył. Umysł przejmuje połowiczną kontrolę nad Ja. Na twarzy Ja maluje się protestacyjna blaza.
Umysł Pini: Rozumiem. Akcja - reakcja. Niesubordynacja -.........
Pinus: Czy Raskolnikow jednak czytał Biblię w więzieniu?
Umysł Ja: Cóż zrobić, skoro pytanie pada, to pewnie się pomyliłem. A;e z drugiej strony pamiętam, że miał biblię, skoro miał to i czytał. Cofnąć się czy skoczyć?
Ja: Czytał.
Umysł Ja: Czy to ma wykazać sens jakiś? Czyt o to rzeczywiście chodzi? Czy to jest PRAWDA?
Umysł Pini: .....................
Ja wychodzi.
Prawda nas wyzwoli. Dzisiaj to już wyświechtany slogan, który ładnie brzmi a niewielu się stosuje do owego. Wielcy tego świata odrzucali społeczne konwenanse na rzecz prawdy. Z drugiej strony cytując Ryszarda Kapuścińskiego gdyby nie było kłamstwa na świecie byłoby wiele chamstwa. Nie chcę urażać innych, gdzie leży granica? Czy kopromis, złoty środek Arystotelesa w tym przypadku jest możliwy?